
Śnieg w Holandii nie jest oczywisty. Kiedy zaczyna padać, mimo problemów komunikacyjnych, paraliżu na drogach, kolei i ulicach, dzieci radośnie wybiegają lepić bałwany, rzucać się śnieżkami, dorośli wyciągają łopaty do odśnieżania lub popularne w tym roku elektryczne odśnieżarki do śniegu i z uśmiechem na ustach odśnieżają okolice domów. Oczywiście później zdjęcie bałwana/ dzieci na sankach/ ogródka zasypanego śniegiem wrzuca się na Facebooka. W Holandii trzeba korzystać z okazji, bo nie wiadomo jak długo śnieg poleży.

W tym roku śnieg zaczął padać w naszych okolicach w czwartek. Sobotni poranek przywitał nas przepięknym zimowym dniem. Kilkustopniowy mróz, zimowe słońce, czyste niebo i wszystko przysypane bielusieńkim śniegiem. Bajka! Pewnie w niejednym samochodzie jadącym tego dnia do Polskiej Szkoły było słychać zachwyty nad wyglądem zimowego krajobrazu.
Tego dnia w Osstoi zaczęliśmy cykl zajęć zimowych. Klub Malucha malował bałwanki, Grupa 1 poznawała zimowe sporty, zabawy i opisywała zimę. Grupa 4 przygotowywała aniołki na kiermasz świąteczny.

Na wszystkie dzieci czekała tego dnia wyjątkowa niespodzianka. W szkole znaleźliśmy kilka prezentów dla naszej szkoły. Dla każdej grupy był jeden wspólny- książka, układanka lub gra. Każde dziecko dostało czekoladowego lizaka. Od kogo? Tego nie wiemy, ale biorąc pod uwagę że było to tuż po Mikołajkach....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz