poniedziałek, 23 listopada 2020

Sinterklaas vel Mikołaj - historia prawdziwa

Sinterklaas to jedno z ważniejszych wydarzeń w wielu domach w Holandii. Tradycja sięga przynajmniej XV wieku, kiedy biedni wystawiali buty, w które bogaci wrzucali datki. Teraz również nieodłącznymi elementemi tego święta są buty, do których otrzymuje się prezenty, zabawki, słodycze, speculaas, marcepanowe słodkości, ciasteczka korzenne: pepernoten i kruidnoten. 

Na obrazie Jana Steena z 1665 roku, który znajduje się w Rijksmuseum, oglądamy holenderską rodzinę w wieczór Sinterklaasa - są słodycze, instrumenty muzyczne do wspólnego śpiewania, grzeczne dzieci otrzymują prezenty, niegrzeczne rózgę. Rodzina zgromadzona jest przy kominku, bo właśnie przez kominek prezenty zostają dostarczone. 

Legenda o Mikołaju zyskała ogromną popularność w średniowieczu. Mikołaj pochodził z, Antaya prowincji leżącej na terenie obecnej Turcji (kiedyś Bizancjum). Źródła podają, że żył on na przełomie III i IV wieku. 
Był bogatym jedynakiem, mógł więc pozwolić sobie na luksusowe życie. Wolał jednak wykorzystać swoją dobrą sytuację finansową pomagając biednym i potrzebującym. Był osobą wyjątkowo pobożną i wrażliwą na cierpienie innych ludzi. Po śmierci rodziców odziedziczył ogromny majątek, który bez namysłu postanowił rozdać potrzebującym. Jego troskliwość i dobre serce sprawiły, że został biskupem Miry (dzisiaj Demre). Zmarł 6 grudnia. 

Wokół życia historycznej postaci narodziło się wiele legend - o tym jak uratował trzech żeglarzy od śmierci na morzu w czasie sztormu, o pomocy młodzieży i dzieciom, o dokonywanych przez niego cudach.  Jedna z legend głosi, że pewien człowiek, który popadł w nędzę, postanowił sprzedać swoje trzy córki do domu publicznego bo nie mógł zapewnić im posagu umożliwiającego wyjście za mąż. Gdy biskup Mikołaj dowiedział się o tym, nocą wrzucił przez komin trzy sakiewki z pieniędzmi. Wpadły one do pończoch i trzewiczków, które owe córki umieściły przy kominku dla wysuszenia. 

W całym chrześcijańskim świecie kult świętego Mikołaja zaczął szybko się rozpowszechniać. Świadczy o tym przede wszystkim liczba kościołów, które nazywane były jego imieniem.  
Mikołaj był cenionym i popularnym świętym. Stał się patronem i opiekunem między innymi dzieci, panien na wydaniu, żeglarzy, rybaków, piekarzy. Jest też patronem kilku miast portowych w tym Amsterdamu. 

Właśnie z Amsterdamu, Sinterklaas został przywieziony przez Holendrów do Stanów Zjednoczonych. Popularyzację wizerunku świętego Mikołaja zawdzięczamy więc Holendrom. 

Amerykanie opierali się na opowieściach przywiezionych z Holandii, jednak zmienili tak wiele w historii, że w zasadzie stworzyli nową postać. Ogromną rolę odegrała prasa w której pojawiły się rysunki, wiersze, opowieści o Mikołaju. To właśnie wtedy Mikołaj zmienił miejsce zamieszkania (z ciepłych krajów na bardziej pasujący do zimowego pejzażu biegun północny). Prezenty zaczęto wręczać nie 5-6 grudnia, ale w Boże Narodzenie.  

Dzięki reklamie Coca-Coli z 1930 roku - na potrzeby której został ubrany w czerwony kubrak z pomponami zyskał też zupełnie nowy wizerunek. Takiego Santa Clausa znamy dzisiaj! 

Tymczasem Holendrzy zostali wierni swojej tradycji. Dla Holendrów amerykański Santa Claus to Kerstman, zupełnie inna postać niż Sinterklaas. Kerstman przynosi upominki pod choinkę, w święta, pochodzi z bieguna, ma renifery, elfy do pomocy. Sinterklaas mieszka w Hiszpanii,  rozdaje podarunki w wieczór 5 grudnia. Ponoć obaj panowie nie bardzo się lubią ;-) 

W Holandii od XVI wieku świętego Mikołaja wyobrażano sobie przypływającego statkiem zza oceanu, z ciepłych krajów i jeżdżącego na białym koniu. W 1850 roku Kan Schenkman napisał książkę "Sint Nicolaas en zijn knecht", która stała się bazą do współczesnej formuły obchodzenia tego święta. Kontrowersje w ostatnich latach budzi wizerunek pomocników Mikołaj - Czarnych Piotrusiów (Zwarte Piet). Nie do końca jest jasne ich pochodzenie, w różnych wersjach są to pomocnicy lub niewolnicy, wybrudzeni sadzą w kominku lub czarnoskórzy. 

Przez lata wiele się zmieniło - ale nadal Sinterklaas nosi biskupi strój i rozdaje podarunki. Dzięki telewizji opowieść o Sinterklaasie jest spójna, namacalna, prawdziwa - co roku przyjeżdża ten sam Sinterklaas, występuje w telewizji, jeździ po kraju, odbywają się spotkania i parady. Wszyscy grają w jednej drużynie - rodzice, starsze rodzeństwo, nauczyciele opowiadają tą samą historię dzieciom. Nawet premier w niedawnej konferencji prasowej opowiadał o Sinterklaasie jak o prawdziwej postaci. 

Wieczór prezentów - pakjesavond - to jeden z ważniejszych dni w Holandii, spędzany w gronie rodziny, przyjaciół, z wieloma tradycjami i symbolami. Kiedy Sinterklaas wraca do swojego domu w Hiszpanii 6 grudnia, następuje zmiana dekoracji na świąteczne, z wizerunkiem Kerstmana i choinką. 

Więcej o tradycji Sinterklaasa pisaliśmy także w poprzednich latach: 

Tekst: Agnieszka Lonska
Zdjęcia: Wikipedia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wrześniowe zajęcia

Od Pani Iwonki: W zeszłą sobotę (31.08) były zajęcia integracyjne by poznać siebie na wzajem. Poznaliśmy też Zająca Tupa, który będzie nam w...